piątek, 21 września 2012

hands up, hands down

Dzisiaj piszę dość wcześnie ponieważ zostałam brutalnie przebudzona przez remont u sąsiadki, która mieszka piętro niżej. Zaczął się dopiero wczoraj a ja już mam przez niego mega nerwicę. Nic tylko wiercenie, walenie, skrobanie... Rozumiem, że czasami trzeba przeprowadzić jakiś remont ale czy nie było by w porządku, gdyby ta sąsiadka chociaż uprzedziła ludzi, którzy mieszkają nad nią i pod nią, że od .... do .... mogą być hałasy. Czy to tak wiele ? Wczoraj miałam urodziny i dzięki niej nie wspominam ich najlepiej. Nie można słuchać muzyki - nawet w słuchawkach z basem bo i tak słychać tylko wiertła walące w ściany. O oglądaniu telewizji już nie wspomnę. Nawet zgłoszenie jej prawie na maksa nic nie dało. Nie można poczytać ani książki ani jakiejś gazety - no bo przecież trzeba się skupić, a jak mam to zrobić w takim stężeniu hałasu ? Na dodatek mój brat zaprosił sobie kolegę i wtedy już nic nie mogłam zrobić. Po prostu wskoczyłam do łóżka i przeleżałam te pożal się boże urodziny. Z tego wszystkiego jednak najbardziej mnie zasmuciło to, że brat i babcia złożyli mi życzenia dopiero jak mój tata im o nich przypomniał. Ehh. Chyba mam jakiś gorszy dzień. Bywa.